Nie ma pracy dla "nie-programistów"

Jaki był profil technologicznych prezentujących się firm? Jak znający realia studenci politechnik się domyślają większość firm była z branży IT, jakaś niemałą cześć firm to także firmy elektroniczne. Jeżeli ktoś szukał tutaj pracy po fizyce, budownictwie czy innym politechnicznym kierunku to mógł poczuć się nieco zawiedziony bo takich firm de facto nie było. Jest to jednak dosyć znanym standardem ostatnich lat, że najwięcej pracy jest w IT.

Outsourcing oprogramowania
Co konkretnie robią prezentujące się firmy. Większość małychch i średnich firm to tzw. software house lub outsourcing programowania czyli firmy które wykonują oprogramowanie na zlecenie dla innych firm z różnych branż i sektorów gospodarki na zamówienie i potem zajmują się ewentualnym utrzymaniem tego oprogramowania. Tworzy to dosyć nieciekawy trend, że większość tego typu firm robi rzeczy dosyć proste i na "jedno kopyto".

Desktop is dead
Z poprzedniego akapitu nie wprost wynika, że technologiczne większość tworzonego przez prezentujące się firmy oprogramowania to aplikacje webowe. I rzeczywiście tak bylo, jako osoba, która woli aplikacje desktopowe pytałem się na każdym stanowisku czy robią coś na dekstop, większość firm odpowiadała "nie" a jedna z firm powiedziała nagłówkowe "desktop is dead". Poza aplikacjami webowymi niektóre firmy wytwarzały też oprogramowanie mobilne ale i tutaj trend jest też raczej nieciekawy. Większość tych aplikacji mobilnych to po prostu przeniesienie dostępnych usług webowych na klienta mobilnego (czyli np. wp robi swojego klienta poczty jako aplikację mobilną). Właściwie tylko Sii wspomniało, że robi czsami typowe aplikacje desktopowe oraz jedna firma powiedziała, że poszukuje >>>praktykanta<<<, który zrobi im aplikację w C# WinForms.

Głównie Java, .NET i ..... PHP
Dla wielu osób wyspecjalizowanych w konkretnych technologiach kluczowym pytaniem było "w czym to robicie" albo "w czym kodujecie"? Coś około połowy firm odpowiadało Java. Wydaje się, że bylo tam więcej firm z Javy niż zazwyczaj widać ogłoszeń na portalach z pracą. Drugą najpopularniejszą odpowiedzią był C#.NET i tutaj zazwyczaj oznaczało to ASP.NET MVC. Praktycznie nie zdarzało się, że firmy z .NET-a odpowiadały coś innego niż ASP.NET MVC (co utrwala trend małej różnorodności). Zupełnym zaskoczeniem było dosyć częste odpowiedzi firm, że pracują w PHP. Jak możnabyło się domyśleć, studenci ETI zazwyczaj po uzyskaniu takiej odpowiedzi albo śmiali się albo odchodzili od takiego stanowiska :) Generalnie targi dowiodły, że nikt nie lubi PHP. Chociaż co ciekawe, to zdanie nie dotyczy studentów pierwszego roku, oni czasami słuchali jak to firma-dinozaur opowiada o zaletach PHP :D Z innych technologii raz usłyszeliśmy Objective-C, raz Go oraz czasami język C/C++.

Wiele praktyk, bo są tanie
Jako student studiów II-stopnia pytałem się często, jaką formę zatrudnienia przewidują w danej firmie. Co ciekawe duża część stanowisk była nastawiona na praktyki studenckie, zwane również stażem. Powodów nie trzeba się długo doszukiwać, dla firm jest to idealny sposób na wypróbowanie pracownika i być może wykonanie sporej części pracy praktycznie za bezcen. Co prawda firmy (zarówno duże jak i małe) podkreślały, że praktyki te są również płatne ale jak z relacji znajomych wiem osobiście są to nieporównywalnie małe pieniądze w porównaniu do stałego zatrudnienia. Praktycznie każda firma prezentowała opcję zatrudnienia na etacie i to zazwyczaj dając do wyboru więcej niż jedno stanowisko (byli programiści ale także testerzy, front-endowcy itp).

Duzi mogą więcej
Prezentujący się na targach to w większości małe i średnie firmy. Kilka stanowisk reprezentowało za to wielkie korporacje i tę różnicę było widać. Było widać, to na każdym kroku od dostępnego do zabawy Occulus Rift'a na stanowisku Intela do ciekawych projektów robionych end-to-end w Amazonie. Najprostszym wnioskiem byłoby to, że chyba lepiej pracować w dużej korporacji. Owszem finansowo nie zawsze jest to bardziej opłacalne na początku. Ale wspominane profity jak np. przeloty paralotnią, kursu nurkowania czy możliwość pracy nad ciekawszymi projektami niż standardowa aplikacja webowa robiona przez software house, dostępność szkoleń itp z pewnością przekonuje bardziej do dużej firmy. Dla mnie właśnie kluczowe było to, że te firmy robią ciekawe oprogramowanie i to często na własne potrzeby lub przynajmniej pod własnym logo. Proces wytwarzania oprogramowania też pozytywnie mnie zaskoczył, wspomniany end-to-end w Amazonie polega na tym, że programiści w tej firmie wytwarzają całe oprogramowanie samodzielnie, od projektu poprzez analizę do kodowania i testowania. Unika się więc wilu niedomówień i przyśpiesza się proces realizacji aplikacji. Moim zdaniem jest się też "bliżej problemu", który ma rozwiązywać aplikacja.

Wszyscy się przebranżowują na IT
Ale wróćmy do kluczowej kwestii czyli jak wyglądają targi z punktu widzenia studenta politechniki a być może nawet kierunku związanego z fizyką. Jak już wspomniałem nie było tam praktycznie żadnych ofert przeznaczonych dla studentów fizyki, ale to samo można powiedzieć o budownictwie, inżynierii materiałowej, mechanice i budowie maszyn, inżynierii środowiska czy jakimkolwiek innym kierunku oprócz informatyki i ew. elektroniki. Co więc począć, studenci i absolwenci wymienionych kierunków jak się okazało sami znajadują już rozwiązanie - przebranżowują się. Jednym z ciekawszym momentów targów była podsłyszana rozmowa dwóch absolwentów elektrotechniki i budowy maszyn, którzy rozmawiając na jednym ze stanowisk narzekali, że po ich kierunku nie ma pracy i sami w domu uczą się kodzić. Pan ze stanowiska był wyraźnie tym zainteresowany i powiedział im, że czeka na nich staż jak już coś będą umieć. Także zapotrzebowanie jest ogromne w IT i warto się przebranżowić. Co ciekawe przebranżowienie jest prostsze dla studentów fizyki, raz, że mają pewne doświadczenie w programowaniu zazwyczaj (jak pisaliśmy w poprzednim artykule), dwa bo z samych statystyk wynika, że bardzo dużo absolwentów fizyki pracuje jako testerzy oprogramowania.

English is needed
Na zakończenie podkreślimy jeszcze jedną rzecz wspólną dla wszystkich stanowisk. Być może jest to dla naszych czytelników oczywiste, być może nie. Ale wszystkie firmy wymagały języka angielskiego w stopniu przynajmniej umożliwiającym czytanie dokumentacji technicznej (a często w wyższym np. umożliwiającym płynną komunikację). I jak się okazało, nie jest to pusty wymóg, bo chodzi między innymi o to, że w tych firmach rzadko pracują sami polacy. Częściej idąc do pracy do firmy IT trafisz do zespołu międzynarodowego, gdzie nie będzie innej opcji komunikacji z współpracownikami niż język angielski. Nie należy zatem o tym praktycznym wymogu zapominać, jeżeli chemy znaleźć pracę po politechnice.